Balkon

architecture, building, balcony

(Antoś): dziadkuuu, muszę Ci coś powiedzieć! Wczoraj, gdy byłem u kolegi w mieście i zauważyłem, że nie wszystkie domki posiadają balkony! Zdziwiłem się trochę, bo myślałem, że każdy chciałby posiadać trochę powietrza w domu, a przecież balkon nadaje się do tego, doooskonaleee! Jak to w końcu z nimi jest?

(Dziadek): Antosiu, balkony to nie taka stara historyjka, zaraz sobie przypomnę, . Poczekaj chwilkę, jak to było? Hmm, Jak to było? A! Już wiem!

       Kiedy miejskie prawo wprowadziło prohibicje na mocne trunki, nastał szeroki rozkwit alkoholowej wyobraźni. Ciężko czegoś zakazywać, jeśli wcześniej było na to pozwolenie. To podwójnie boli, bo ludkowie zasmakowali w tej wolności. A tu proszę – już nie można! Ograniczenie przywilejów wiąże się z buntem, odmową, a przynajmniej szukaniem luk, obejść i skrótów.

       Tak więc, arystokracja miała swoją whisky, która w dworskiej etykiecie nie tylko pozwalała, ale i nalegała o szklaneczkę. Podczas rozmowy o ważnych, politycznych sprawach, Burbon, ułatwiał nieśmiałemu językowi rozwinąć skrzydła kompleksów i wewnętrznych wątpliwości.

       Artyści i cała awangarda miała swoje winne wieczorki, na których sączyły się kilkunastoletnie Bordeaux lub inne Porto z toskańskiej winnicy. Ich napój był hołdem dla Dionizosa, dzięki któremu opisywali, jakże wyszukane, czarno-białe gry aktorskie, bądź inne muzyczne arie. Biegunowe kolory przy owych spotkaniach, aż prosiły się o nutkę krwistego płynu, aby inkrustować filozoficzne dysputy.

       Chłopi oraz lud prosty walczył z prohibicją poprzez leśne bimbrownie, a nawet przerzucenie swojej, rolnej gospodarki na bardziej ziemniaczaną.

Miejscowy Panoramiks, człowiek o kilku klasach, recytował ziołowe przepisy na wysokoprocentową wódeczkę, którą każdy łykał w świąteczne dni tygodnia.

       Wszyscy zdawali się znać swoje miejsce, oprócz reprezentantów klasy średniej. Nie umieli cieszyć się siarkowym bełtem w parku, od którego panowie niebiescy wlepiali mandaty. Na rozmowy przy koniaku, również nie nadawały się ich przeciętne kolorowe komórki. Pozostało im stać na granicy obu światów.

       Lecz pewnego razu, jeden z nich, architekt budowlany Ridrigo Balconi, zapoczątkował mieszkaniową rewolucję. Z jego zapisków kreślarskich powstało mieszkanie z pokojem na zewnątrz.

Ale jak to Panie Ridrigo? – dziwili się wszyscy. Pomieszczenie na dworze? Z wyłącznością dla naszych stóp?

Aaaaa no, takkk to! – odpowiadał lakonicznie Pan Balconi i budował dalej.

Wstawił ścianę z wielkim oknem kilka metrów przed krawędzią swojego piętra. Dołożył drzwi, aby dostać się na betonowy ganek i ogrodził metalowym płotkiem ranty, aby nie wypaść z nowego pokoju. 

Stanął w zadumie. Spojrzał na oniemiałych sąsiadów i krzyknął na głos – Ba! Czegoś tu brakuje, czegoś tu brakuje…Ba! Alkohol!

Z zadowoleniem obserwował swoich ziomków, powtarzając przy każdym piwku – Ba! Alkohol…

I w toaście wypijał kolejnego i kolejnego browarka, którego nawarzył litry zimą. Spora gawiedź się zebrała, kibicując Panu Rodrigezowi. Nawet panowie niebiescy skandowali hasło „ba! Alkohol”, aby przedłużyć całe przedstawienie.

Kiedy dwucyfrowa liczba pojawiła się wraz z piwkiem, krzyknął trochę na skróty i trochę niezrozumiale – Ogłaszam, że mój nowy pokój nazwałem „Ba!-alkohon”, zamieniając ostatnią literę w nieuwadze językowej.

Ktoś z tłumu krzyknął „haa jest nieme Panie Rodrigez”.

Dobrze więc – odrzekł pijany architekt. „A więc, nazywa się „Ba-alkoon”, kto chcę się mojego nawarzonego zimą napić piwka, zapraszam po projekt…jak tylko wytrzeźwieje”.

Od tamtej pory, każdy kto chciał zamieszkać w bloku lub swoim miejskim domu, budował sobie balkon w styli architekta Balconniego.

Pamiętając owe zajście, kiedy to wynalazca namiętnie wznosił toast przed kolejnym piwkiem. Od tamtej pory klasa średnia miała swoje miejsce na kontakt z naturą z legalnym piwkiem w swojej dziupli.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

By continuing to use the site, you agree to the use of cookies. Szczegółu

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close