Wycieczka numer 5 – 16 luty – Łupawsko
Tym razem kraino jezior, wiele nadal zamarzniętych, więc worek i zbieramy śmieci idąc dookoła, bo coś zawsze można zrobić dla środowiska…
Tym razem kraino jezior, wiele nadal zamarzniętych, więc worek i zbieramy śmieci idąc dookoła, bo coś zawsze można zrobić dla środowiska…
Jeziora, które są nam najbliżej, najrzadziej odwiedzamy. Podobnie czasem dzieje się z przyjaciółmi.
Powrót do dzikiej Ulinii. Jej spokój i pusta plaża przywołała mnie ponownie. Tym razem po wielorybie skarby.
Wyprawa z Bratem. Trochę się zgubiliśmy w lesie. Czasem warto się zgubić, zejść ze ścieżki. Dzięki temu spotkaliśmy Łosia. Po raz pierwszy widziałem z tak bliska tego olbrzyma, króla bagien. Udało mi się podejść na kilka metrów. Stał nieruchomo na polanie, bardzo pewny tego, że nie jesteśmy dla siebie niebezpieczeństwem.
Był ósmy stycznia, kiedy wybrałem się na poszukiwanie dzikiej plaży. Mimo, iż była zima i raczej każda plaża powinna być pusta, miałem ochotę pojechać gdzieś dalej. Tam znalazłem “ambrę”, a przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Na jeden zostałem milionerem, który zebrał dwa trzydziestolitrowe worki śmieci z plaży 😉
By continuing to use the site, you agree to the use of cookies. Szczegółu
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.